Kolejnym zwiedzonym miastem był maleńki Trogir - niezwykle malownicze miejsce!
Z jednego końca na drugi koniec miasta można było się dostać w 5-10 minut. Mimo to środek zachwycał swoja budową.
Ogromne budowle, maleńkie uliczki i ludzie żyjący w starych zabytkowych kamienicach. Aż miło było słuchać przewodnika, tym bardziej, że jego angielski był perfect!
A w wszędzie maleńkie sklepiki, gdzie można było kupić pamiątki różnego rodzaju. Aż miałam ochotę na prawdziwą gąbkę, tylko funduszy brak:)
Tylko muszę przyznać, że jednak najmniej turystów Trogir przyciąga, a szkoda...